wtorek, 19 sierpnia 2014

Krem z marchwi






Rzadko zdarza mi się ugotować jednego dnia to samo danie dwa razy. Bardzo rzadko. I nie mówię o kanapkach, którymi niektórzy z nas namiętnie się żywią od rana do wieczora. Moi drodzy kanapkowicze, pędze do Was z pomocą. Przepis, obrażający ludzką inteligencję jest banalny za to efekt.......oh szkoda gadać. Ale zanim.....

......czytając ostatnio "Szkice Piórkiem" Andrzeja Bobkowskiego trafiłem na opis poszukiwań jedzenia po śmietnikach w okresie okupacji niemieckiej w Paryżu. Andrzej B. znajduję w śmietniku baranią głowę i ucieszony pędzi do swojej ukochanej pochwalić się i skonsumować wspólnie smaczne śmietnikowe mięsko. Pomijając może kwestię głodu w czasie okupacji (tak, trudno ją pominąć) powróciła do mnie jedna z wielu "prawd" na temat człowieka i jego zachowań. Prawda ta mówi, że od zarania naszych dziejów człowiek pragnie być najedzonym i nawet kiedy jest już najedzony a ma szansę jeść dalej...... po prostu je. 

I tak właśnie było dziś z tą zupą. W odróżnieniu od sytuacji w jakiej znajdował się Andrzej B. pisząc notatkę z roku 41' moja i nasza sytuacja pozwala nam jak narazie na tą fanaberię  jaką dziś będzie bardzo pożywna zupa wegetariańska. 

Krem z marchwi
zupa dla ok. 5 osób

1,5 kg marchwi pokrojonej w paski
4 cebule czerwone
4 ząbki czosnku
tymianek
oliwa,masło
bulion warzywny 1,5L
sól

Rozgrzewamy piekarnik do 200C. Marchew z czosnkiem przekładamy do naczynia w którym będziemy piec następnie smarujemy wszystko oliwą. Pieczemy ok. 35 min aż zacznie się mocno przypiekać. 

W garnku na maśle z oliwą smażymy 10 min. pokrojoną drobno cebulę, następnie dodajemy grilowaną marchew oraz czosnek (należy go delikatnie wycisnąć z łupiny). Zalewamy wszystko bulionem doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na wolnym ogniu przez 10 min. Na koniec solimy i miksujemy blenderem.